Czas w 100% taty z dziećmi

Toyota to światowy lider w zakresie efektywności i budowania kultury organizacyjnej. Jednym z ich sekretów jest wywoływanie wewnętrznych mikro kryzysów, które wymuszają na nich zmianę sposobu myślenia i przejście z postawy reaktywnej (tak zawsze było), w postawę proaktywną (w obliczu nowej sytuacji muszę zacząć działać).

Czasem trudno jest nam coś zmienić. Żyjemy wg utartych schematów i postępujemy w sposób nawykowy. Stworzenie sytuacji, która jest mocno odbiegająca od codziennej sztampy daje możliwość doświadczenia innego sposobu myślenia. I nie musi się to wiązać z żadnym kryzysem – może po prostu być nagłą zmianą, która daje nam szanse na poznanie siebie z innej strony.

Korzystając z tego prostego przykładu chciałbym Wam opisać moje doświadczenie ostatnich 4 dni w 100% poświęconych dzieciom – tylko ja i one. Geneza jest bardzo prosta. Moja żona potrzebowała przed porodem wyjechać na kilka dni, odpocząć i nabrać sił. Ja, korzystając z okazji stwierdziłem, że będzie to świetny czas na pogłębienie relacji z dziećmi i doświadczenie 100% troski o nie (co normalnie przy wychowywaniu przez dwójkę rodziców nie ma miejsca).

Te 4 dni były naprawdę wyjątkowe i bardzo dużo mnie nauczyły. Mieliśmy wycieczkę pociągiem do Poznania, wizytę w zoo, kąpiel nad jeziorem, wycieczki rowerowe i wiele innych atrakcji.

Była też wizyta u lekarza rodzinnego z podejrzeniem ospy, rozcięte kolano po wywrotce na asfalcie, czy kłótnie o wszystko bez powodu.

Były zarwane nocki, długie wieczorne usypiania po dniu pełnym wrażeń, ogromnie dużo śmiechu i wspólna praca w ogrodzie.

Jednym słowem te 4 dni to taka pigułka rodzicielskiej codzienności – z tą jedną różnicą, że realizowana w pojedynkę i to było dla mnie ogromnie ważne doświadczenie.

Bo tak naprawdę w dwójkę nie jest tak trudno – mamy podział zadań, a gdy jedno z nas jest bardziej zmęczone czy po prostu ma gorszy dzień, to drugie zawsze pomoże – działamy jak zespół 🙂

Czego nauczył mnie taki czas spędzony na 100% z dziećmi

  1. Mimo tego, że staram się spędzać z dziećmi codziennie sporo czasu to okazało się, że zarówno moje pociechy jak i ja bardzo mocno potrzebowaliśmy takiego czasu tylko ze sobą. Doświadczania każdej chwili razem, a przede wszystkim wspólnych przygód i poznawania świata 🙂
  1. Zajmowanie się takimi maluchami (2 i 4 lata) przez całą dobę czas jest mocno eksploatujące. Wieczorami gdy zasnęli, już nie za bardzo miałem siły na cokolwiek. Zajmowanie się dziećmi w 2 osoby jest jednak dużo łatwiejsze, bo gdy jedno z nas jest bardziej zmęczone czy ma po prostu gorszy dzień, to drugie pomoże. Tutaj nie było możliwości zamiany.
  1. Jest wiele czynności, które w ciągu dnia zajmują sporo czasu, a na które wcześniej nie zwracałem w ogóle uwagi. Tutaj widzę bardzo duży potencjał na tzw. standaryzację – czyli stabilizację dającą powtarzalność, przewidywalność i redukcję czasu wykonania.
  1. Doświadczyłem, z jakimi wyzwaniami mierzy się moja Kochana Żona kiedy wyjeżdżam w delegację. Niby byłem tego świadomy, ale jednak doświadczenie tego na sobie pozwoliło mi nabrać dużo więcej szacunku do pracy, jaką w tym czasie wykonuje.
  2. Zobaczyłem, jak ciekawie reaguje organizm w sytuacji zmiany. Przez te 4 dni funkcjonowałem w zupełnie inny sposób niż normalnie. Miałem bardzo duże skupienie na codzienne zadania i dzieci. Świetne doświadczenie, choć po tych 4 dniach byłem mocno zmęczony 🙂
  3. Uświadomiłem sobie jeszcze jedną bardzo ważną rzecz. Zrozumiałem, jak wielki wysiłek podejmują każdego dnia rodzice samotnie wychowujący dzieci. Zwłaszcza, że oprócz codziennej troski o swoje maluchy muszą jeszcze pracować.

Na zakończenie

Wnioski z tych kilku dni razem mam bardzo proste i dość oczywiste.

  1. Dzieci potrzebują takiej 100% relacji z tatą. Czasu spędzonego tylko z nim w formie, jaką tata potrafi zorganizować. Z wszystkimi atrakcjami i niedoskonałościami wynikającymi często z braku wprawy. To naprawdę nie jest ważne. Ważna jest za to relacja, jaką budujemy.
  2. Zamiana ról i zmiana perspektywy jest bardzo ważnym doświadczeniem. Buduje szacunek do małżonka, ale też pozwala odkryć wiele obszarów nad którymi warto popracować, żeby odzyskać czas.

A czy Wy macie czasami taki czas 100% tylko z dziećmi bez pomocy osób trzecich? 🙂

Udostępnij