Wielu z nas zastanawia się, w jaki sposób kształtować nawyki u dzieci. Jest to jeden z trudniejszych elementów wychowania. Głównie dlatego, że wymaga od nas cierpliwości i konsekwencji w działaniu.
Dobrze więc znać teorię, aby w praktyce było nam łatwiej 🙂
Podejrzewam, że wpis wywoła trochę kontrowersji, ale niech to będzie zachętą do wymiany doświadczeń w tym temacie. Z góry też zaznaczam, że piszę ten tekst jako Tata małych dzieci (2 i 4 lata). Moje działanie nie służy „tresowaniu dzieci”, ale pomocy im w budowaniu samodzielności, odpowiedzialności i uczenia się nowych rzeczy. A co najważniejsze – działam ze zdrowym rozsądkiem 🙂
Teoria – czyli jak to jest z tymi nawykami
Nawyk to proces!
Każdy z nawyków, które mamy lub chcemy mieć (zarówno tych dobrych jak i złych) zbudowany jest na bazie 4 etapów, które warto znać.
Pierwszy etap nawyku to sygnał, który rozpoczyna cały proces i skłania nasz mózg do określonego zachowania. Sygnał poprzedza etap 4, czyli nagrodę, a że każdy z nas bardzo lubi nagrody to… nasz umysł przez cały czas skanuje otoczenie w poszukiwaniu sygnałów, które sugerują obecność zazwyczaj szybkich nagród.
Drugi etap nawyku to pragnienie. Jest ono siłą napędową każdego nawyku. Bo tak naprawdę my nie pragniemy samego nawyku. Pragniemy zmiany pewnego stanu, w którym się obecnie znajdujemy. Nie zależy nam więc na włączeniu telewizora, ale na rozrywce (lub poczuciu tzw. Nothing Box).
Trzeci etap to reakcja. Jest ona wykonywana w formie myślenia lub działania.
Trzeba wiedzieć, że jako ludzie jesteśmy z natury leniwi. Podejmujemy więc tylko te nawyki, które są dla nas łatwe (np. sięgnięcie po kolejną paczkę chipsów) i do których jesteśmy zdolni.
Ostatni etap to nagroda. Jest ona skutkiem naszej reakcji. Sygnał pojawia się, bo dostrzegliśmy potencjalną nagrodę. Pragnienie wyzwoliło w nas chęć otrzymania nagrody, a reakcja to już działanie mające na celu otrzymanie nagrody.
Nagrody na krótki czas dają nam zadowolenie i uwalniają od pragnienia. Pamiętajcie jednak, że nasz umysł cały czas skanuje otoczenie w poszukiwaniu kolejnych nagród…
Praktyka – jak ten proces działa na codzień
Negatywny nawyk – przykład
- Sygnał – Stres związany np. z jakąś trudną sytuacją w domu
- Pragnienie – Chcemy rozładować napięcie
- Reakcja – Sięgnięcie po słodycze
- Nagroda – Dawka cukru i słodka przyjemność na chwilę
W ten sposób sygnał stresu zostaje skojarzony z nagrodą (dawką cukru). To dlatego często w stresie sięgamy po słodycze, papierosa lub telefon (jest to nasza utarta ścieżka w obliczu sygnału stresu).
Pozytywny nawyk – przykład
- Sygnał – Po wstaniu rano widzę ułożony na szafce strój do treningu (zrobiłem to poprzedniego dnia)
- Pragnienie – Chcę wyjść na świeże powietrze, bo wiem, że daje mi to energię od rana
- Reakcja – Zakładam strój i idę na trening
- Nagroda – Czuję się dużo lepiej od rana fizycznie i psychicznie
W ten sposób sygnał zostawionych w widocznym miejscu ubrań treningowych zostaje skojarzony z lepszym samopoczuciem i większą energią (zbudowałem nawyk pozytywny).
Nawyki u dzieci – jak przekuć teorię w praktykę?
Staram się przekuć tę teorię w praktykę i dzięki temu pomóc moim dzieciom w budowaniu codziennych nawyków i samodzielności.
Przykład pierwszy – poranna rutyna u dzieci
Moja starsza córka (4 lata) nie zawsze chciała wykonywać samodzielnie poranne czynności. Ustaliliśmy, że po wstaniu ma do wykonania 5 rzeczy: zrobić siusiu, ubrać się, poskładać pidżamę, pościelić łóżko i umyć zęby.
„Nagrodą” za każdą samodzielnie wykonaną czynność jest przybicie sobie piątki. Sygnałem, który zazwyczaj startuje proces to pytanie od rana „ile piątek mamy do przybicia?”. Proces wygląda w ten sposób:
- Sygnał – Pytanie od taty „ile piątek mamy do przybicia?”
- Pragnienie – Przybicie piątki z tatą (kojarzy się z zabawą, uśmiechem i satysfakcją)
- Reakcja – Rozpoczęcie pierwszej czynności
- Nagroda – Satysfakcja i przybicie piątki – ta pierwsza piątka jest najczęściej sygnałem do kolejnej. Albo pytam „ile jeszcze piątek nam zostało?”.
Oczywiście w przypadku 4-latki nie zawsze to działa. Czasem wstaje z gorszym humorem, albo mniej wyspana i widząc taką sytuację zmieniam metodę (np. liczę, w jakim czasie się ubierze i razem cieszymy się jak dobrze jej poszło).
Najważniejszy jest tu zdrowy rozsądek. Metoda ma pomóc dziecku wyrobić sobie nawyk i zyskać samodzielność. Nie ma być niczym sztucznym i kojarzonym z czymś negatywnym.
Przykład drugi – sprzątanie po zabawie
To taki odwieczny problem, z którym i my się borykamy. Sposób, który u nas często działa jest następujący. Jest piosenka, którą dzieci bardzo lubią i którą puszczamy zawsze przy sprzątaniu (u nas to „Domowe Przedszkole” puszczane w kółko). Ta piosenka jest sygnałem do rozpoczęcia sprzątania.
- Sygnał – Informacja, że będziemy zaraz sprzątać i czy chcą usłyszeć piosenkę
- Pragnienie – Chęć usłyszenia piosenki, którą dzieci lubią
- Reakcja – Sprzątanie
- Nagroda – Słuchanie i śpiewanie fajnej piosenki (przy okazji sprzątania).
Tutaj warto podkreślić, że często ten proces jest krótszy. Dzieci mają już na tyle wyrobiony nawyk sprzątania przy tej piosence, że bardzo często (o ile są w dobrej kondycji) samo włączenie „Domowego Przedszkola” wyzwala reakcję w postaci sprzątania.
O czym warto pamiętać wyrabiając nawyki u dzieci (i nie tylko)
Poniżej 5 rad, o których z mojego doświadczenia warto pamiętać, wyrabiając nawyki:
1. Wyrabianie nawyku to proces i zajmuje czas
Nie oczekuj efektów od razu. U nas dorosłych wyrobienie nawyku też zajmuje czas, bo jest związane ze zmianą przyzwyczajeń. Nie poddawaj się zbyt szybko i nie denerwuj, że od razu dzieci nie działają tak, jak chcesz.
2. Dobrze być cierpliwym i spokojnym
Jak to mówią doświadczeni rodzice: „tylko spokój może nas uratować”. Badania pokazują, że wyrobienie nawyku wymaga od 20 do ok 120 powtórzeń. Bądź cierpliwy.
3. Pamiętaj o powiedzeniu „dziękuję” i docenieniu wykonanej pracy
To bardzo ważny element, o którym my dorośli często zapominamy (nie tylko w domu, ale i w pracy). Staram się zawsze mówić dzieciom „dziękuję” i docenić to co zrobiły (nawet drobne rzeczy). W zarządzaniu procesowym pętla informacji zwrotnej jest niezwykle istotna – w wychowaniu również 😉
4. Ciesz się sukcesami. Działanie w radości to zupełnie inna jakość współpracy
To cecha, którą mają bardzo dobrze wypracowaną Amerykanie. Cieszą się z sukcesów, celebrują je, przebijają piątki. Starajmy się więc, aby to, co robimy było wykonywane w radości i z zabawą. Wtedy dużo łatwiej wyrobić nawyk.
5. Korzystaj ze zdrowego rozsądku
Ucz się na własnych błędach, bo każdy z nas je popełnia. Jeśli jakaś metoda, którą sobie wymyśliłeś nie działa – spróbuj innej. Jeśli dziecko (albo Ty) macie dziś gorszy dzień – to nie róbcie nic na siłę. Inaczej będziesz budował u siebie, albo u dziecka, negatywne elementy powiązane z nawykiem. W efekcie ani Tobie, ani jemu nie będzie się chciało danego nawyku budować.
6. Pamiętaj o procesie i powiązaniu sygnału z nagrodą
To niezwykle ważny element. Znajdź sygnały ciekawe i atrakcyjne dla Twoich dzieci, tak samo jak nagrody. I nie chodzi tu zupełnie o nagrody rzeczowe 🙂
Dziel się z innymi – daj im wartość
Masz jakieś swoje sprawdzone metody wypracowywania nawyków? Podziel się nimi w komentarzu.
Uważasz ten artykuł za wartościowy? Udostępnij go swoim znajomym.
Chciałbyś mnie o coś zapytać lub masz pomysł, o czym chciałbyś przeczytać na blogu? Napisz do mnie przez formularz kontaktowy.
Chcąc rozszerzyć swoją wiedzę o nawykach polecam Ci książkę „Atomowe Nawyki”, której autorem jest James Clear.
Pasjonat efektywności, rozwoju, podróżowania i… zdrowego rozsądku.
Szczęśliwy mąż oraz ojciec dwójki dzieci. Pomysłodawca projektu Efektywny Tata, którego celem jest szczęśliwe życie i pozostawienie otaczającego świata w lepszym miejscu między innymi poprzez balans pomiędzy najważniejszymi aspektami życia.